Bluszcz, choć ozdobny i często wykorzystywany w ogrodnictwie, może stanowić poważne zagrożenie dla drzew. Pnącze, dzięki szybkiemu wzrostowi i niewielkim wymaganiom, z łatwością wymyka się spod kontroli, owijając się wokół pni drzew i penetrując ich koronę.
Czy bluszcz szkodzi drzewom?
Szkodzi, czy nie?
Bluszcz pospolity to wyjątkowo popularna w polskich ogrodach roślina, którą kojarzy się z leśnymi zakątkami. To zimozielone pnącze często wykorzystywane jest np. do tworzenia zielonych ścian, czy finezyjnych łuków. Bluszcz, gdy wymknie się spod kontroli, jest bardzo trudne do wypielenia i może stanowić zagrożenie dla wielu gatunków drzew.
Początkowo drzewo nie będzie odczuwać bezpośrednich skutków obecności bluszczu, jednak z czasem roślina coraz bardziej będzie konkurować o zasoby – wodę, składniki odżywcze i światło słoneczne. Pnącza bluszczu mogą owinąć się wokół pnia drzewa, ograniczając jego dostęp do światła i powietrza, co w dłuższej perspektywie osłabia drzewo i zmniejsza jego zdolność do fotosyntezy.
Bluszcz, zwłaszcza w dużych ilościach, może nawet “przyduszać” młode sadzonki drzew, znacznie osłabiając ich strukturę. W szczególności może zwiększać ryzyko złamania się drzew podczas burz czy silnych wiatrów, gdyż dodatkowy ciężar bluszczu obciąża gałęzie.
Co więcej, zbyt duża ilość bluszczu na pniu sprzyja gromadzeniu się wilgoci, co może prowadzić do gnicia i osłabienia kory drzewa, czego następstwem może być szybki atak szkodników, czy chorób.
Środki ostrożności
Warto pamiętać, że bluszcz pospolity może powodować podrażnienia skóry u niektórych osób, dlatego zaleca się pracę w rękawicach ochronnych i ubraniu z długimi rękawami. Dodatkowo należy unikać nadmiernego uszkadzania kory drzewa podczas usuwania bluszczu, co mogłoby narazić roślinę na infekcje czy inne problemy zdrowotne.

Jak usunąć bluszcz?
Pierwszym krokiem jest odcięcie ostrym sekatorem pnącza bluszczu w promieniu około 1 metra od pnia drzewa. W ten sposób powstanie “krąg ratunkowy”, który pozwoli drzewu oddychać i regenerować się. Następnie na wysokości oczu należy przeciąć wszystkie pnącza bluszczu, które owijają się wokół drzewa (przerwie to dopływ składników odżywczych i rozpocznie proces usychania).
Warto od tego momentu odczekać 2-3 tygodnie, aby odcięte pnącza obumarły samoistnie (usprawni to dalszą pracę). Po tym czasie możemy przystąpić do mechanicznego usuwania pnączy (od góry do dołu). Ostatnim krokiem jest przycięcie bluszczu u podstawy drzewa, co pozwoli zapobiec jego dalszemu wzrostowi.
Zahamowanie wzrostu
Na świeżo przycięte pnącza warto rozprowadzić roztwór octu hortykulturalnego z mydłem i solą, co pomoże zahamować odrastanie bluszczu.