W czasach PRL-u mleko krowie propagowano jako doskonałe źródło wapnia wzmacniające zęby i kości, z tego względu dzieci piły je niemal codziennie. Obecnie spojrzenie na prozdrowotne właściwości tego białego napoju uległo radykalnej zmianie, choć wraz z wprowadzeniem w życie dyrektyw Unii Europejskiej jakość mleka pogorszyła się znacznie.
Cielęta vs. Ludzie
Mleko krowie zawiera kazeinę, czyli białko, które potrzebne jest cielętom do wzrostu kopyt i rogów. Koty nauczone przez człowieka pić mleko żyją przeciętnie dwa razy krócej od tych, które piją tylko wodę. U ludzi mleko krowie może być silnie alergizujące i wywoływać skazę białkową (objawiającą się np. przez pękanie skóry za uszami, pękanie skóry na łokciach) czy problemy z drożnością dróg oddechowych podczas snu. Tylko cielęta posiadają enzymy hydrolizujące (trawiące przez cięcie) kazeinę. Ludzie mają problemy z trawieniem tego białka mleka, stąd mleko można uznać za toksynę.
Co tak naprawdę kupujemy?
Przemysłowe mleko krowie dostępne na polskim rynku pochodzi od krów, które nigdy nie widziały pastwiska i zamiast trawy jedzą paszę, stąd ich mleko jest niepełnowartościowe i ma niewielką wartość odżywczą, podobnie jak nabiał z niego pochodzący.
Wniosek nasuwa się sam – spożywanie tak niskowartościowego mleka nie przyczyni się do polepszenia gęstości naszych kości czy stanu naszego uzębienia.

Soki świeżo wyciskane
Warto podkreślić, iż zdrowie uzębienia zależne jest od całej gamy pierwiastków, których brak lub niedobór predysponuje do próchnicy. Picie świeżo wyciskanych soków z ekologicznych warzyw i owoców zapewnia zębom dostatek potrzebnych im mikro- i makroelementów.
Co zamiast?
Lepiej jest pić mleko kozie, gdyż nie zawiera ono kazeiny i ma lepszy profil lipidowy. Dorosłe ssaki w przyrodzie nigdy nie piją mleka, tym bardziej krowiego. Mleko krowie przeznaczone jest wyłącznie dla cieląt oraz ewentualnie preparaty mlekozastępcze na bazie białka sojowego lub hydrolizatu mleka krowiego nadają się do karmienia niemowląt, gdy matce brakuje pokarmu. Jednak to nie to samo, gdyż brak naturalnego pokarmu przeznaczonego dla noworodka lub niemowlaka u matki negatywnie rzutuje na rozwój dziecka i stan układu odporności na całe życie.

